08 września 2010

Rozdział 4

-Echem !- w drzwiach zobaczyłam Ryana był nieźle wkurwiony ze to zrobiłam ale nie mogłam nic zrobić to było silniejsze od mnie Ryan podszedł do Justina i .....


i zaczął go popychać wyzywać od chujów (tu już bez cenzury na słowa ;D) , nie mogłam na to patrzeć złapałam Ryana od tyłu i poprosiłam żeby Justin wyszedł. Ryan usiadł i czekał co powiem nie mogłam powiedzieć, że go nie kocham bo jeszcze bardziej by zaczął wyzywać mnie i Justina zaczęłam mu tłumaczyć :
-Słuchaj więc ustaliłam z Justinem, że mamy być przyjaciółmi ale to wszystko wymknęło się z pod kontroli i chyba ty tego nie zrozumiesz bo nie wiesz jak to jest gdy osoba która cię kocha musi się z tobą tylko przyjaźnić, więc chce ci powiedzieć ze możesz mi nie wybaczyć, teraz to mi to wisi bo po prostu nie moja wina ze tak wyszło domyślam się, że nie chcesz mnie znać no ale niestety to już się wydarzyło i nic z tym nie zrobimy przepraszam. - w tym momencie wszedł Justin usiadł koło mnie i złapał za rękę wiedział jak się czuje w tej chwili....
- Słuchaj Jas - zaczął Ryan- wierze ci że tego nie chciałaś ale jeśli wymknęło wam się raz to spod kontroli no to na pewno się zdarzy więcej razy ... przepraszam cię ale niestety muszę się z tobą zerwać  ....- w tym momencie wyszedł i byłam bardzo smutna gdyż marzyłam o nim przez 2 lata każdej nocy każdego dnia kochałam patrzyć w jego oczy a oczywiście zepsuł to nie kto inny tylko Justinek .... no zajebiście się urządziłam...
- Jas chce z tobą pogadać - zagadał Justin ... chyba chce ze mną być ale nie tego już nie zrobię i to nie po takim rozstaniu z Ryanem ...- słuchaj więc ja chyba pójdę już widzę, że nie jesteś w humorze do rozmów pogadamy jutro -chyba zauważył jaką mam minę ...
-Teraz to ja potrzebuje kogoś komu mogę się wypłakać i przytulic ... a ty chyba się do tego nie nadajesz ... - już miałam kluchę w gardle która nie pozwalała mi mówić - więc jak chcesz możesz iść.
- Jeśli potrzebujesz kogoś to zostanę -przytulił mnie i po prostu łzy same zaczęły lecieć .... nie mogłam się ogarnąć  Justin przytulał mnie tak jakoś inaczej niż zwykle trochę z takim no.. zadowoleniem , że nie jestem z Ryanem ...odepchnęłam go bo czułam, że jego ręce podążają pod moją bluzkę no przegina ... 
- Słuchaj nie jestem puszczalska jak twoje plastikowe fanki jak chce cie się to idź do nich na pewno masz już w tym doświadczenie przygoda na jedna noc....
- Aha to może ja pójdę bo widzę, że znów bez żadnych podstaw mnie oskarżasz o bzykanie się z fankami... i po prostu jestem w tym wieku więc się nie dziw, że mam pragnienia z tobą związane ...- wyszedł trzaskając drzwiami no kurwa mac jak on możne tak sobie myśleć, że ja będę się  do niego tulić jak jego fanki ... położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy gdy usłyszałam, że ktoś wszedł do mnie do pokoju stał tam Justin chyba czegoś zapomniał mi dopowiedzieć i znów na mnie nawrzeszczy ...
- Co jeszcze ci mało wrzasków ... może idź się wyżyj na kimś innym co ? Nie jestem zabawką na której możesz się wyżywać-  wstałam weszłam do łazienki zamknęłam się i usiadłam na podłodze miałam tego dość, Justin dobijał się do drzwi co jeszcze bardziej mnie wkurwiło otworzyłam drzwi pieprznęłam go z plaskacza i ja teraz zaczęłam się na nim wyzywać  
- Słuchaj masz stąd wyjść i nie wracać nie będziesz mnie widział bo zasłony będą zasłonięte i ja twojej mordy też nie będę widzieć ... i będzie dobrze ...
Wyszedł bez słowa trzymając się za policzek należało mu się i nie tylko za dobieranie się ale za nasze rozstanie z Ryanem .... niech się trzyma jak najdalej... przez okno zobaczyłam że Justin wszedł i ściąga z siebie ciuchy ... na szczęście zakapował się, że jeszcze nie zasłoniłam okien i przystawił kartkę z napisem "SORRY"
Podeszłam do okna zasłoniłam je poszłam do łazienki i wzięłam prysznic ubrałam się w koszulkę XXL kocham w ich spać ... położyłam się zasnęłam nareszcie chyba po 3 godzinach .... 
Następnego dnia ...
Obudziło mnie granie gitary i czyjś śpiew wyjrzałam przez okno Justin grał na gitarze jakieś gówno ... zamknęłam okno i poszłam spać dalej już po zamknięciu  od razu zasnęłam  spałam do 13 ... nie mogę się przez wyczaić do nowego miejsca ... poszłam pod prysznic umalowałam się lekko i ubrałam się w to. Zeszłam na dół mamy nie było zostawiła kartkę na której napisała, że wraca dopiero za 1,5 miesiąca nie no świetnie sama w domu a sąsiad który ma coś z głową .... Wyszłam z domu w stronę centrum handlowego chciałam sobie kupić parę rzeczy ...ale nic takiego nie znalazłam .. gdy byłam w sklepie po żelki odwróciłam się a tam ... c.d.n ;* Będzie ciekawie xD
_________________________________________________________________
Niestety krótki bo nie miałm weny następny będzie długi bo wracam o 12 ze szkoły i będzie dużo ;D Pozdro od Słodkiej. xD;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz