bardzo się ucieszył z mojej propozycji położył się koło mnie wyłączył lampkę przysunął się do mnie i przytulił i zasnęłam w jego objęciach rano obudziłam się....
i poczułam czyjaś rękę na tyłku, oczywiście to był Justin który sobie smacznie spał z otwartymi ustami bardzo delikatnie i cicho wyszłam z łóżka i poszłam na dół w między czasie zerknęłam na zegarek była 10 weszłam do kuchni i zaczęłam smażyć naleśniki w miedzy czasie naszykowałam bitą śmietanę i naszykowałam truskawki , gdy ciasto było gotowe usłyszałam pukanie do drzwi zobaczyłam w nich Ryana (w myślach chodziło tylko, żeby Justin nie zszedł na dół bo se Ryan pomyśli ze z nim spałam)
- Jas wybacz mi to zerwanie wrócisz do mnie ? - o nie teraz to niech się wali zostawił mnie przez Justina i teraz moja kolej!
- Wybaczyłam, ale nie wrócę zakochałam się i nie chce tego zepsuć - w tym momencie zszedł Justin w samych gatkach.
- No to ja próbuje do cb wrócić a ty zabawiasz się z Justinem, czyli nie mam szans ... to nara
- Nie masz i już nie będziesz mieć, trzeba było myśleć a nie .... nara idź już mam zamiar spędzić ten dzień z MOIM chłopakiem .... - wkurzył się patrząc wzrokiem "zabije cię" na Justina ten się zbytnio nie przejął bo patrzył na mnie swoimi oczami gdyż powiedziałam "moim chłopakiem". Zamknęłam drzwi Justin stał jak wryty chyba te słowa zamieszały mu w głowie... pomachałam mu ręką przed oczami zaczął kontaktować patrzył mi się w oczy i uśmiechał . Gdy już całkowicie się ocknął pocałował mnie ...ale musiałam zrobić śniadanie więc nie trwał on zbyt długo. zrobiłam śniadanie poszłam wzięłam prysznic Justin poszedł do sb się przebrać o 11.50 mieliśmy się spotkać u mnie i obejrzeć jakiś film ale oczywiście ja z tego całego szykowania zapomniałam że nie mam nic do przekąszenia przy filmie gdyż wszystko zostało wyjedzone ... o 11.50 Justin zadzwonił dzwonkiem otworzyłam mu
- Justin podjedziemy do sklepu muszę zrobić zakupy
- No jasne zaraz tylko wezmę samochód - no fajnie zaraz się rzucą na nas fani zapomniałam
- Ej a możne ja sama pojadę, zaraz paparazzi cię wyczają ze mną i zniszczę ci reputacje - zaczął się śmiać- Jak ty możesz mi zniszczyć reputacje?
- Ja nie znam się na prasie nie jestem sławna i pewnie nigdy nie będę ...
- Dobra walić prasę.. idziesz ? - nie zdążyłam odpowiedzieć (dla Beaty) jednym ruchem wziął mnie na ręce i wrzucił na przednie siedzenie swojego lamborghini , ruszyliśmy... około 10 minut jechania i 30 minut w sklepie kupiliśmy potrzebne rzeczy , wyszliśmy i oczywiście napadli nas paparazzi , dobrze że miałam okulary przeciw słoneczne , szybkim krokiem udaliśmy się do samochodu kupione produkty wrzuciliśmy do bagażnika , ruszyliśmy szybko w stronę domu Justin wjechał do garażu i oczywiście jak dżentelmen otworzył mi drzwi wyjęliśmy rzeczy z bagażnika i przez ogród weszliśmy do mojego domu wyjęliśmy rzeczy i włączyliśmy płytę którą przyniósł Justin nie znałam ten piosenki zaciągnął mnie do tańca i zaczął śpiewać piosenkę która pierwszy raz słyszałam na uszy:
I always knew you were the best
The coolest girl I know
So prettier than all the rest
The star of my show
So many times I wished you'd be the one for me
But never knew it'd get like this, girl,
Whatcha you do to me?
You're who I'm thinking of
And Girl you ain't my runner up
And no matter what you're always number one
(Chorus)
My prize possession, one and only
Adore ya, girl I want ya
The one I can't live without
That's you, that's you
You're my special little lady
The one that makes me crazy
Of all the girls I've ever known
It's you, it's you.
My favorite, my favorite, my favorite
My favorite girl, my favorite girl
Nie dałam mu śpiewać pocałowałam go w usta, należało mu się za wszystko po prostu wpadłam po uszy i chyba już nic tego nie przerwie... całowaliśmy się długo no ale wszystko co dobre się kończy.
- Justin mam pytanko ?- nie wiedział o co chce się spytać ...
- No słucham się ... - uśmiechnął się i czekał na moje pytanie.
- Kochasz mnie ? Bo ja cb bardzo i nie wyobrażam sobie bez cb życia może to już jest przestarzałe ale na serio mam nadzieje ze będziemy ze sobą już do końca życia ..- chciałam jeszcze coś powiedzieć ale zamknął mi usta pocałunkiem ..
- Czy to miało znaczyć tak - na mojej twarzy pojawił się banan...
-No jasne, kocham cię bardziej niż możesz to sobie wyobrazić
-Ale mam dl cb Jas złą wiadomość muszę wyjechać w trasę koncertową na cały sierpień poradzisz sobie bez mnie ?- zrobiłam minę WTF? teraz mi to mówi kiedy wyznałam mu ze go kocham ! No jaki chuj kurwa mac
- No spoko jakoś dam rade ....
Początek sierpnia i wyjazd Justina na trasę koncertową
-Będę za tobą tęsknił kiedy będę mieć czas to zadzwonię. Kocham cię ale niestety muszę już wsiadać do samolotu - pocałował mnie w policzek
-Ja też cię kocham do zobaczenia ...- jakoś dobrze się czułam, że wyjechał może dlatego ze wróci dopiero do szkoły .... no to wrócę sobie do domu ;)
Wracałam do domu ze smutną miną żeby nie było, że się cieszę weszłam do domu przebrałam się w to.
Wybrałam się sama do skateparku by pojeździć sobie gdy wykonywałam tricki na desce wszyscy chłopcy się na mnie patrzyli chyba zazdrościli ze dziewczyna jest od nich lepsza ... jeden z nich był całkiem przystojny i to właśnie on do mnie zagadał
- Hej piękna, nieźle jeździsz nie chcesz wybrać się ze mną na lody? (chyba wnioskował po mojej koszulce)- w myślach chodziło mi , ze mam Justina .. ale trudno nie ma go to co mam siedzieć płakać nad sobą ze mój chłopak wyjechał
- No jasne dawno nie byłam na lodach z takim przystojniakiem - co ja wygaduje pojebało mnie ;D- To choć.
- No to idziemy ..- Gadaliśmy o deskach o Bmx'ach , nie wierzyłam że on jest real myślałam że to sen ale nie wszystko było prawdziwe. A tak ogółem to bym zapomniała nazywał się Jay, przez to ze jest taki zapominam o wszystkim... on jest inny niż Justin ... jest po prostu taki jakiś no nie wiem jak to określić ... troskliwszy i mniej zapatrzony we mnie co mi się bardzo podoba nie gada tylko o tym ze jestem piękna ale gadam z nim o wszystkim ...
- Wiesz co jesteś piękna i masz piękne ciemne oczy - uśmiechnął się no co ja mu powiedzieć
- ty jesteś bardzo przystojny i fajnie mi się z tobą gada mam nadzieje ze będziemy przyjaciółmi - Jay miał banana na twarzy
- No na razie przyjaciele, nigdy nic nie wiadomo w co to się .....- pocałowałam go O KURWA CO JA ROBIĘ !! gdy przestałam szczena mu opadła
- Sorry wymsknęło mi się ... - zamknął usta już myślałam że przez to przeżył szok
- Nie ma sprawy nic się nie stało -pocałował mnie w policzek tak po przyjacielsku, no ale ja i moja chora psychika rzuciły się na niego pod postacią namiętnego pocałunku... no kurde nie mogłam teraz Justin się nie liczył tylko Jay , w tym momencie gdy przestałam go całować zadzwonił mi telefon i wydobył się dźwięk piosenki Ushera ' Omg'
Dzwonił Justin ... - Sorry Jay zaraz wrócę muszę odebrać. odebrałam
JB: Hej kochanie ! co tam u cb ?
J: No hej wszytko oki a u cb ?
JB: NO koncerty itp ale tęsknie za tobą ..
J: Ja też - powiedziałam cicho ... to było kłamstwo
JB : Czy coś się stało ?
J: słuchaj Justin my chyba musimy się rozstać poznałam kogoś i chyba się zakochałam nie wiem zobaczymy co z tego będzie wiec mam nadzieje ze mnie rozumiesz ?
JB: Że co to ja staram się skrócić trasę koncertową dla cb a ty sobie znajdujesz kogoś na zastępstwo jesteś nie fair w stosunku do mnie !
J: Słuchaj sorry ale jestem teraz na spotkaniu i nie mam czasu gadać pogadamy jak wrócisz
JB: Nie wrócę zostanę w Nowym Yorku sorry ale widocznie cię nie obchodzę i nie mam do czego wracać ...
Rozłączył się to nie było przyjemne. Podeszłam do Jay'a poprosiłam go aby odprowadził mnie do domu, spełnił moją prośbę stanęliśmy pod moim domem
- Więc tu mieszkam, wpadnij do mnie jutro pójdziemy pojeździć do skate parku - wysłałam mu spojrzenie pełne nadziei na spotkanie.
- Ale jaja mieszkam na przeciwko cb pokazał na wielki dom .
- Ale super, to wpadnij po mnie a później się co wymyśli muszę już lecieć pa - cmoknęłam go w policzek i weszłam do domu byłam sama więc nikt nie robił mi żadnych wykładów z kim ja wracam do domu itp...
Wyjęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam esa od Jb. Zdziwiłam się bo myślałam ze już się więcej do mnie nie odezwie ... a szczerz po poznaniu Jay'a mało mnie to obchodziło ,.... otworzyłam esa
" Będę jutro w mieście i wpadnę do cb i powiesz mi to w oczy do zobaczenia
chyba już nie twój Justin "
Odpisałam mu :" Słuchaj nie zdziw się jeśli nie będzie mnie w domu umówiona jestem jak będziesz mnie szukał to mi lepiej napisz esa no już nie twoja Jas"
No i koniec mój i Justina już niedługo była dopiero 20 więc postanowiłam odwiedzić jeszcze Jay'a chyba czuł że przyjdę lub wyjrzał akurat przez okno bo szłam w kierunku jego domu . Otworzył mi weszłam myślałam ze w jego domu będzie wszystko odpicowane a okazało się ze było całkiem normalnie.
- Hej chciałam ci powiedzieć ze jutro przyjeżdża mój mam nadzieje ze niedługo były chłopak
- To tylko tyle chciałaś mi powiedzieć ? I szłaś tu jakbyś nie mogła mi powiedzieć jutro ?- był zdziwiony
- Bo chce ci powiedzieć ze zerwę tak szczerze to można powiedzieć ze już z nim zerwałam bo się w tobie zakochałam - opadła mu szczena i nie wiedział co ma odpowiedzieć po kilku sekundach ciszy odpowiedział
- Zerwałaś z chłopakiem dla mnie zwykłego chłopaka który po prostu powiedział ci kilka słów ...
- Zerwałam tak, bo ty jesteś inny niż on mogę z tobą pogadać jak z przyjacielem ale ta przyjaźń by nie wypaliła nie umiała bym się powstrzymać nie przytulając cie , całując cię no nie wiem jak to określić. Po prostu jestem w tobie zakochana ...
-Ty chyba nie czytasz w myślach co ?- nie wiedziałam o co mu chodzi ...
- Czyli bo nie mogę cię zakumac ?
- No bo chciałem żebyś się we mnie zakochała ale nie wiedziałem, że to nastąpi tak szybko i myślałem że ja ci wyznam ze się w tobie zakochałem i ... - pocałowałam go ale to przeradzało się w coś więcej ale gdy poczułam jego ręce pod bluzką
- Chyba jeszcze za wcześnie co ?
- Sorry ale ze szczęścia mnie poniosło ...
- Ty wbijamy do mnie jestem sama w domu , a nie lubię być sama , a z tobą na pewno będę się dobrze czuć - Puściłam mu zalotne spojrzenie poleciał tylko po rzeczy i poszliśmy do mnie oglądaliśmy jakieś filmy i poszliśmy do pokoi ja do swojego a Jay miał spać w gościnnym, ale to nie wypaliło zasnęliśmy u mnie gadając na leżąco znaczy najpierw zasnął Jay później ja obudził mnie dźwięk dzwonka do drzwi oboje z Jay'em podskoczyliśmy jak oparzeni była 10 wiec no czas wstać zeszliśmy na dół Jay usiadł na kanapie i włączył muzę akurat leciał Jb i szybko to przełączył .. nie chcieliśmy tego słuchać . Otworzyłam drzwi oczywiście spodziewałam się ze to Justin więc tylko walnęłam :
- Cześć- Justin wyglądał jakoś dziwnie ... inaczej niż zwykle włosy miał powykręcane na wszystkie strony ...
- Więc mów już co chcesz powiedzieć bo już nigdy tu nie wrócę - w tym momencie Jay złapał mnie w tali i pocałował w policzek , uśmiechnęłam się do niego a Justin chyba się zdenerwował
- No mów, później będziesz się miziać ze swoim- nie mogło mu to przejść przez usta - chłopakiem - widać było że cierpi
- Jay idź do mojego pokoju ja tylko z nim pogadam i zaraz przyjdę - Jay poszedł Justin chyba odetchnał trochę.
- Więc chce ci powiedzieć, że na początku tęskniłam za tobą, ale Justin po miedzy nami no nie ma nic oprócz tego ze zakochałam się w tobie jak głupia no ale widzisz przeszło mi ... - Justin wyjął z kieszeni żyletkę i zaczął mówić
- Po tym jak powiedziałaś, że kogoś masz co godzinę pojawiała się nowa kreska ! Jeśli mnie nie kochasz to zostawisz mnie z tym i sobie pójdziesz, ale czemu do mnie przestałaś czuć to co zawsze mi mówiłaś ... ja tego nie mogę zrozumieć ... przecież ja tyle dla cb poświęcałem ... zostawiałem dla cb karierę tylko po to żeby pobyć z tobą te parę minut ...
- Justin chcesz we mnie wzbudzić poczucie winy no to właśnie to zrobiłeś - chciałam zamknąć drzwi lecz oczywiście Bieberek nie dawał za wygraną ...
- Jas nadal cie kocham i jeśli chcesz wiedzieć nigdy nie przestane ... ale czemu robisz mi to teraz ... nie mogłaś zaczekać jak wrócę .. nie rozumiem teraz niczego czyli nigdy nic do mnie nie czułaś- puścił drzwi i odchodził powolnym krokiem ale wypadła mu żyletka otworzyłam drzwi
- Justin!- krzyknęłam odwrócił się z nadzieją
- Zapomniałeś czegoś ..- podeszłam do niego podałam mu żyletkę
- Widać chcesz żebym się dalej ciął no dobrze możne zrobię to na twoich oczach będziesz miała z tego jeszcze przyjemność
-nie chce tego widzieć ... widać nie umiesz zapanować nad sobą ... - Jay wyszedł podszedł do mnie ..
- Justin zrozum to już koniec ... nigdy już nie będziesz z Jasmine - powiedział to żeby mnie wesprzeć ...
-Tyle , ze ja się nie poddam ...
Justin odszedł nie wiedziałam co teraz zrobić miałam wyrzuty sumienia ..
1 września ( ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO)
Wreszcie idę do szkoły będę mieć wszystkie zajęcia z Jay'em i jestem z tego niezmiernie zadowolona ...Justin dał mi spokój oprócz wysyłanie esemesów ze nadal mnie kocha i na pewno do niego wrócę .... olewałam to ... umówiłam się ze Jay przyjdzie po mnie dzisiaj i wybierzemy się do parku na spacer . Wstałam o 7 bo musiałam się naszykować rozpoczęcie o 8.30 wiec się wyrobie o 8 umówiłam się ze z Jay'em pójdziemy do szkoły. Wzięłam prysznic ubrałam się w TO. Moje ulubione niebieskie dające po oczach trampy kocham je .. wiec zeszłam na dół mama miała wróci wczoraj ale gadałam z nią i następny miesiąc zostaje sama ... zarąbiście ... Zrobiłam sobie śniadanie czyli płatki czekoladowe mleko i zrobiłam sobie kanapki do szkoły
była 7.59 o kurde trzeba się powoli zbierać zabrałam kanapki wzięłam picie i ruszyłam w stronę drzwi już miałam się rzucić na osobę która zobaczyłam ale to nie był Jay tylko Justin ..
- Czemu nie odpisujesz na moje esy ?
- Sorry kolo, ale czemu robisz mi wyrzuty, mam chłopaka i ledwo mi kasy starcza żeby mu odpisywać na esy a ty jeszcze żądasz ze mam tobie odpisywać ... o nie na pewno nie .
- No to może byś je odebrała- wyciągałam telefon było około 10 esemesów od Justina ...
- Sorry ale ja nie czekam na esy od cb z telefonem w ręku -wyszłam za drzwi zamknęłam je .. - Justin idź sobie umówiłam się i nie mam zamiaru z tobą gadać ...
Akurat w tym momencie zauważyłam że Jay wyszedł z domy
- Sorry ale mój chłopak po mnie idzie więc spływaj - Justin obrócił się na pięcie i poszedł w stronę szkoły ...
Gdy już Justin znikł z zasięgu mojego wzroku podszedł do mnie Jay , oczywiście na przywitanie soczysty buziak i poszliśmy w stronę szkoły. Gdy doszliśmy ,poszliśmy do klasy gdzie mieliśmy lekcje okazało się, że w sali siedzi Justin siedzi sam jak palec i wygląda jakby zdziczał nie odzywał się do nikogo . Usiedliśmy w ławce za nim nie na złość tylko po to by móc pisać do sb liściki na lekcji.
Zadzwonił pierwszy dzwonek .. wszyscy weszli do sali nauczycielka Pani Hater (nasza wychowawczyni) podała nam plan miałam wszystkie lekcje z Justinem i Jay'em to ze będę mieć z tym drugim bardziej mnie ucieszyło. Dziś mieliśmy 5 lekcji więc zostały cztery matma , historia , angielski, wf . Na wf przebrałam się w mój ulubiony strój od wf , według Jaya wyglądałam w nim sexy . (To). Koszulka mówiła sama za sb . Jay śmiał się z tego a , Justin tylko się na mnie patrzył i wpatrywał się w napis na koszulce. Graliśmy w kosza byłam w drużynie z Jay'em , Justinem i z jakaś nową dziewczyną i jeszcze paroma osobami .. Po lekcji podeszłam do tej dziewczyny okazało się ze ma na imię An i sprowadziła się tu nie dawno mieszka dwa domu od mnie , więc wracaliśmy paczką ja Jay i An mam nadzieje ze nasze koleżeństwo przerodzi się w przyjaźń bo An jest spoko. Odprowadziliśmy ją pod sam dom i wróciliśmy umówiliśmy się z Jay'em że za godzinę będzie u mnie weszłam na górę musiałam się ubrać jakoś inaczej ponieważ szliśmy się przejść do parku więc założyłam TO.
Gdy już byłam naszykowana usłyszałam dzwonek do drzwi to był ....
CDN <3:*
_________________________________________________________________
Więc tak długi męczyłam się nad nim dwa dni xD ale zobaczycie co będzie dalej to nie koniec tego nie zamierzam zawieszać bloga ;d Gdyż mam nawet już pomył na drugi ;*
Pozdro od słodkiej xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz